Śnięte ryby nadal wypływają z kanału Atramentówka w prawobrzeżnej części Sandomierza. Jak informowaliśmy, wczoraj jeden z wędkarzy zauważył niepokojące zjawisko. Od razu zawiadomione zostały wszystkie, odpowiednie służby.
Strażacy prowadzili akcję napowietrzania wody. Zdaniem Marcina Świerkula, prezesa koła wędkarskiego nr 33 w Sandomierzu wypływające na powierzchnię wody, nieżywe ryby, to sztuki, które padły wczoraj, inne udało się uratować dzięki akcji strażaków.
Śnięte ryby są stale odławiane przez wędkarzy i zakopywane. Szacuje się, że w Atramentówce padło już około 100 kilogramów ryb. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tego zjawiska. Dzisiaj pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrali do analizy próbki wody.
Prezes Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego „Sandomierz” Andrzej Bolewski podejrzewa, że ryby padły ponieważ zatruły się środkami ochrony roślin z pól i sadów. Preparaty po ulewnym deszczu mogły przedostać się do sandomierskiego kanału od strony Tarnobrzega. Jest tam ciek, który łączy się z Atramentówką.