Państwowa Komisja Wyborcza zostanie sprawdzona przez NIK. Najwyższa Izba Kontroli postanowiła rozpocząć kontrolę po tym jak posypały się gromy na PKW za kłopoty z policzeniem głosów z wyborów samorządowych. Problemem okazał się system informatyczny.
Gość radiowej Jedynki, prezes Najwyższej Izby Kontroli, Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział, że kontrola obejmie prawidłowość przygotowania do rozstrzygnięcia przetargów w obszarze informatyki. Dodał, że kontrolerzy będą się interesować nie tylko przetargiem na system informatyczny, wykorzystywany przy liczeniu głosów w wyborach samorządowych, ale też rozstrzygniętym w listopadzie przetargiem na platformę wyborczą 2.0, mającą obsługiwać wszystkie wybory organizowane przez PKW. Został on unieważniony, po czym rozpisano przetargi na systemy dla poszczególnych wyborów. Kontrola ma między innymi wyjaśnić, jak do tego doszło.
Krzysztof Kwiatkowski przypomniał, że po pierwszym przetargu Krajowa Komisja Odwoławcza nakazała poprawienie specyfikacji warunków zamówienia, przygotowane w Krajowym Biurze Wyborczym. Prezes NIK powiedział, że wnioski z kontroli zostaną przedstawione do końca marca. Kontrolerzy mają ustalić, jak doszło do tego, że system informatyczny nie zadziałał w czasie wyborów.
Ta kontrola zapewne wyłoni odpowiedzialnych za zamieszanie, bo jak twierdzi konstytucjonalista profesor Marek Chmaj, trzeba spokojnie ocenić, kto zawinił w Państwowej Komisji Wyborczej, a nie całą ją dymisjonować.
Profesor Marek Chmaj w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową apeluje o nie kierowanie się emocjami przy ocenie pracy PKW. Jego zdaniem, trzeba ocenić, kto popełnił błąd, czy odpowiedzialność ponosi któryś z sędziów, czy może dyrektor systemu informatycznego, czy Krajowe Biuro Wyborcze. Profesor podkreśla, że najpierw trzeba znaleźć winnego, a później wyciągnąć wobec niego konsekwencje, nie powinno się jednak obwiniać całej PKW.
Profesor Chmaj uważa, że mimo kłopotów PKW, nie ma podstaw do dymisjonowania jej członków. Gdyby były zarzuty co do działań Komisji Wyborczych, gdyby pojawiły się informacje o manipulacjach, fałszowaniu wyników, to byłyby konkretne naruszenia. Mamy jednak tylko – podkreśla konstytucjonalista – wpadkę z systemem informatycznym, wyniki i tak poznamy, a wybory odbyły się zgodnie z prawem.
Państwowa Komisja Wyborcza składa się z 9 osób: po 3 sędziów z Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sędziowie ci są powoływani przez prezesów tych instytucji i mogą być przez nich odwołani tylko w uzasadnionych przypadkach. Ewentualne wnioski o dowołania sędziów PKW powinny być kierowane do prezydenta, który takie odwołanie by zatwierdził. Jednak, jak wyjaśnia dyrektor Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek – takie wnioski do Kancelarii Prezydenta na razie nie wpłynęły.
A oficjalne wyniki wyborów samorządowych poznamy prawdopodobnie dziś wieczorem.