Firma Pilkington, mająca swoją siedzibę w prawobrzeżnej części Sandomierza, na razie jest bezpieczna, mimo, że do miasta zbliża się fala kulminacyjna na Wiśle. Według prognoz – spodziewana jest jutro.
Jak powiedział dyrektor operacyjny Pilkingtona Jerzy Baran, obecnie ewakuacja zakładu i ludzi nie jest konieczna. Dodał, że na tym etapie nie ma potrzeby, aby pracownicy włączali się w prace wzmacniające wał wiślany, jak miało to miejsce podczas powodzi w 2010 roku. Dla ratowania huty ściągano wówczas helikoptery, które zrzucały na wał duże ładunki z piachem.
Pilkington zajmuje się produkcją szyb samochodowych. Dla Sandomierza to największy zakład pracy.