Zakłady przetwarzania odpadów komunalnych w Skarżysku-Kamiennej nie będą miały statusu instalacji regionalnej. Taką decyzję podjął Sejmik Województwa. Oznacza to, że odpady z powiatów: kieleckiego, skarżyskiego, koneckiego i starachowickiego będą trafiać do samorządowej instalacji w Końskich. Obiekt w Skarżysku będzie pełnił rolę zapasowego.
Na dzisiejszej sesji Sejmiku pojawiło się kilkudziesięciu pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Końskich oraz spółki Almax z Radomia. Pierwsza grupa przyniosła transparenty wyrażające poparcie dla lokalizacji instalacji w Końskich. Grupa z Radomia protestowała przeciwko decyzji radnych, bo Almax śmieci dostarczał do Skarżyska, a wożenie ich do Końskich podnosi koszty. Mimo ich sprzeciwu, samorządowcy podjęli niekorzystną dla nich decyzję.
– W jej wyniku, nawet 100 osób może stracić pracę – powiedział Paweł Wykrota, prezes skarżyskiego przedsiębiorstwa Miejskie Usługi Komunalne. – Spodziewaliśmy się, że członkowie komisji, którzy widzieli naszą nowoczesną linię i zakład w Końskich podejmą inną decyzję. Dla nas to decyzja polityczna i będziemy szukać sprawiedliwości w sądzie – dodał prezes MUK.
Czlonek zarządu województwa – Piotr Żołądek twierdzi, że samorządowcy nie znaleźli żadnych podstaw do tego, by w wojewódzkim planie gospodarki odpadami, jako instalację regionalną uwzględnić zakład ze Skarżyska. – Doszły do nas informacje, że sprawa trafi do sądu, ale podobnie było w przypadku Promnika. wtedy dwukrotnie sądy przyznawały rację zarządowi województwa. Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny, jak i NSA przyznały, że rację w sporze miał sejmik – dodał.
Do skarżyskich zakładów przetwarzania odpadów komunalnych trafia miesięcznie ok. 3 tys. ton śmieci. Zajmująca się recyklingiem, niemiecka grupa Tonsmeier zainwestowała dotychczas w urządzenia i linię produkcyjną ponad 45 mln zł.