W Sandomierzu główne uroczystości patriotyczne z okazji 94 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości odbyły się przy Pomniku 2 Pułku Piechoty Legionów. Starosta sandomierski Stanisław Masternak mówił o jedności Polaków w czasach, kiedy trzeba było wywalczyć wolność.
Przypomniał postać Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego i Wincentego Witosa.
Starosta stwierdził, że dzisiaj chyląc czoła przed tymi, którzy złożyli najwyższą ofiarę walcząc o niepodległą Polskę powinniśmy się jednocześnie cieszyć z tego, że od ponad 20 lat mamy wolną i suwerenną ojczyznę. Są w naszym kraju ludzie, którzy próbują tę radość przygasić i siać ferment tylko dlatego, że nie są przy władzy, takie osoby należy lekceważyć i nie zauważać, powiedział starosta Stanisław Masternak.
Sporo osób odebrało tę wypowiedź jako odniesienie do słów emerytowanego biskupa pomocniczego diecezji sandomierskiej Edwarda Frankowskiego, który wcześniej, podczas mszy w intencji ojczyzny mówił o nowych zaborcach, antychrystach i zagrożeniu niepodległości ze strony sił, które robią wszystko, aby pozbawić naród korzeni, popierając niemoralne i sprzeczne z wartościami chrześcijańskimi postawy.
Przy pomniku przemówienie okolicznościowe wygłosił także burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski, po czym odbył się Apel Poległych, oddano salwę honorową. Około 30 delegacji kombatanckich, służb mundurowych stowarzyszeń i różnych organizacji złożyło wieńce. W uroczystościach uczestniczyli żołnierze z sandomierskiej jednostki wojskowej, przedstawiciele Sandomierskiego Ośrodka Kawaleryjskiego, rycerze oraz Sandomierska Orkiestra Dęta, która na zakończenie wystąpiła z koncertem pieśni patriotycznych.
Grażyna Szlęzak-Wójcik
O antychrystach, degradacji moralnej, ateizującej depolonizacji i nowych zaborcach mówił w Bazylice Katedralnej w Sandomierzu podczas mszy w intencji Ojczyzny emerytowany biskup pomocniczy diecezji sandomierskiej, ks. Edward Frankowski.
Hierarcha stwierdził, że nasza niepodległość jest obecnie w niebezpieczeństwie, bo pojawili się nowi zaborcy, którzy chcą nas wykorzenić, pozbawić wartości chrześcijańskich i doprowadzić do duchowego zniewolenia, aby móc w pełni manipulować narodem. Dodał, że prawdziwi polscy katolicy są obrażani m. in. słowami o ksenofobii i antysemityzmie, odbierane jest ludziom poczucie honoru i dumy narodowej, rządzi uprzywilejowana grupa bogatych, która marginalizuje resztę społeczeństwa.
Zdaniem biskupa w gronie rządzących jest coraz więcej tych, którzy uchylają się od odpowiedzialności za sytuację w kraju dotyczącą bezrobocia i ubóstwa rodzin, żąda się respektowania praw, które są sprzeczne z naturalną wrażliwością i zasadami moralnymi.
– Barbarzyńska presja, jaką wywierają antychryści na polskie społeczeństwo katolickie sprawia, że coraz więcej Polaków nikczemnieje – stwierdził bp Edward Frankowski. Dodał, że są siły, które pragną realizować swój plan ateizującej depolonizacji i kształtują diaboliczne oblicze neopogańskiej Europy. Hierarcha skrytykował osoby popierające zapłodnienie in vitro, antykoncepcję, homoseksualizm i aborcję.
Krytyczne słowa skierował także w stosunku do nowo wybranego prezydenta Stanów Zjednoczonych i jego wyborców. Sporo osób z niesmakiem odebrało homilię biskupa, były osoby, które wychodziły w trakcie kazania z kościoła. W komentarzach można było usłyszeć m. in. że w święto niepodległości ludzie oczekują od przedstawicieli Kościoła czegoś więcej niż słów, które jątrzą.
Grażyna Szlęzak-Wójcik