Opozycyjni radni w Opatowie chcą się dowiedzieć, kto zastąpi lekarzy, którzy w lipcu postanowili złożyć wypowiedzenia z pracy w szpitalu. Starosta unika odpowiedzi na to pytanie, zasłaniając się wcześniejszymi ustaleniami o debacie, która ma odbyć się dopiero za miesiąc, w pierwszą rocznicę wydzierżawienia opatowskiej lecznicy.
Brakiem zastępstwa, szczególnie za zwalniających się chirurgów i internistów zaniepokoili się tylko radni z klubu „Samorząd Świętokrzyski”. Monika Domagała, lekarka, pracującą w szpitalu, pytała, jacy specjaliści będą zatrudnieni w ich miejsce.
Na posiedzeniu Rady Powiatu Opatowskiego odpowiedzi na to pytanie nie uzyskano. Okazało się, że wyznaczono kolejny termin sporządzenia listy specjalistów, mających podjąć pracę w opatowskiej lecznicy. Według starosty Bogusława Włodarczyka, upływa on z końcem września.
Bożena Kornacka zarzuca z kolei zarządowi powiatu, że nie wyjaśnił podejrzeń o wywożenie wyposażenia medycznego należącego do szpitala, a także sprawy długów, jakie wobec starostwa ma lecznica. Radna była zdziwiona, że o kłopotach szpitala nie dyskutuje się publicznie na sesji, tylko zwleka się do kolejnej, która ma się odbyć dopiero za miesiąc.
Starosta Bogusław Włodarczyk wyjaśnił, że o sprawie zniknięcia aparatu anestezjologicznego została zawiadomiona policja. Natomiast pozostałe kwestie, w tym kompleksowa ocena działalności szpitala będą omawiane, zgodnie z ustaleniami komisji zdrowia na posiedzeniu, które ma odbyć się za miesiąc.
Teresa Czajkowska