Na lotnisku w Masłowie znów pojawili się ochroniarze. Sprawdzają prawo pilotów do korzystania z hangarów, w których przetrzymywane są samoloty. To kolejna odsłona sporu między spółką „Lotnisko Kielce”, która zarządza majątkiem lotniska, a Aeroklubem Kieleckim, obsługującym na nim ruch lotniczy.
Ochroniarze przed hangarami pojawili się po raz pierwszy dwa tygodnie temu. Prezes „Lotniska Kielce” Robert Erdowski zażądał wówczas od właścicieli stacjonujących tam samolotów podpisania umowy i zapłaty za korzystanie z infrastruktury. Członkowie Aeroklubu odmówili, powołując się na prawo do bezpłatnego korzystania z portu.
Robert Erdowski tłumaczył w ostatni piątek na antenie Radia Kielce, że bezpłatnie na lotnisku w Masłowie mogą być przetrzymywane jedynie samoloty zarejestrowane na Aeroklub Kielecki. Dodał, że członkowie klubu, posiadający prywatne samoloty, jako podmioty trzecie powinni uzyskać odrębne prawo do korzystania z hangarów i płacić za stacjonowanie swoich maszyn.
W odpowiedzi na ten postulat członkowie Aeroklubu Kieleckiego wystosowali list otwarty do marszałka województwa Adama Jarubasa z żądaniem dymisji prezesa Roberta Erdowskiego. Województwo świętokrzyskie posiada 70% udziałów w spółce „Lotnisko Kielce”.
Bartłomiej Zapała