Najwcześniej pod koniec czerwca może zapaść decyzja, o ustaleniu własności dwóch działek, które są niezbędne, aby zawarta została finalna umowa sprzedaży kieleckiego dworca PKS. Jak powiedział Radiu Kielce Marek Wołoch- likwidator PKS Kielce, kolejne posiedzenie w tej sprawie zostało wyznaczone na 14 czerwca.
Wówczas sąd ma zapoznać się z opinią, którą ma przygotować biegła sądowa. Jeśli nie zajdą jakieś szczególne okoliczności, a sąd wyda ostateczną decyzję, transakcję uda się sfinalizować do sierpnia.
Marek Wołoch zgadza się z opiniami pracowników PKS, którzy alarmują, że brak postanowienia sądu ma negatywny wpływ na funkcjonowanie będącej w stanie likwidacji spółki. Pieniądze, które trafiają do kasy przedsiębiorstwa są bowiem zajmowane przez komornika na spłatę wierzycieli. To sprawia, że brakuje funduszy na bieżącą działalność.
Likwidator PKS Kielce dodaje, że sytuację, w nieznacznym stopniu poprawiły pieniądze uzyskane za tereny przejęte pod budowę węzła Żelazna. Ostatnio na konto PKS-u wpłynęło 340 tys. zł, dzięki czemu pracownicy otrzymali zaległe wynagrodzenia za styczeń i luty. Budżet spółki podreperowało też 650 tys. zł, które przekazało Ministerstwo Skarbu Państwa.
Według Marka Wołocha, pieniądze te są jednak kroplą w morzu potrzeb i dlatego liczy, że w czerwcu sąd wyda postanowienie w sprawie dwóch działek, a na konto firmy wpłynie w końcu 19 milionów złotych za sprzedane działki. po spłaceniu wszystkich wierzytelności, w kasie zostałoby 6 milionów złotych. Marek Wołoch dodaje, że po zakończeniu procesu likwidacji będzie wnioskował do Ministerstwa Skarbu Państwa o utrzymanie istnienia spółki oraz o przeznaczenie tej kwoty na inwestycje. PKS Kielce jest w stanie likwidacji od listopada 2010 roku. Wiosną ubiegłego roku, przewoźnik sprzedał dworzec i kilka sąsiednich działek, ale transakcja do dziś nie została sfinalizowana, właśnie ze względu na nieuregulowany stan prawny działek.
Robert Felczak