Działacze opatowskiego koła Prawa i Sprawiedliwości są zbulwersowani zachowaniem swoich kolegów, którzy prawdopodobnie poparli w tajnym głosowaniu ponowny wybór Bogusława Włodarczyka na funkcję starosty. Krzysztof Chałupczak, szef miejskich struktur partii twierdzi, że wielu członków ugrupowania przypomina, że nie o taką Polskę walczyli.
Działacze PiS, najwięcej pretensji mają o to, że radni nie prowadzili konsultacji w sprawie głosowania. Decyzję podjęli samowolnie, choć o stanowisku klubu powinni zdecydować wspólnie z zarządem powiatu. Krzysztof Chałupczak, przyznaje, że jest rozczarowany zachowaniem kolegów. Oficjalne stanowisko dotyczące zachowania powiatowych radnych PiS, działacze partii chcą podjąć jeszcze w tym tygodniu, na zebraniach kół w Opatowie, Iwaniskach i Baćkowicach.
Andrzej Grządziel – szef powiatowych struktur PiS, a jednocześnie radny powiatu nie chciał rozmawiać o swoim zachowaniu podczas głosowania nad ponownym wyborem starosty. Jego zdaniem, sprawę rozdmuchały media, a oficjalne stanowisko zostanie przyjęte na piątkowym posiedzeniu Zarządu Powiatu.
Przypomnijmy, Bogusław Włodarczyk musiał zostać odwołany po tym, jak okazało się, że złamał ustawę antykorupcyjną, bo był właścicielem pakietu udziałów w spółce prawa handlowego, przekraczającego 10 procent. Radni, po sugestiach Centralnego Biura Antykorupcyjnego, odwołali go jednogłośnie, a po kilku minutach, powołali ponownie. Kandydaturę Włodarczyka poparło 14 radnych. Według nieoficjalnych ustaleń, za wyborem głosowało 8 radnych z PSL, 2 z SLD oraz 4 z PiS.
Teresa Czajkowska