W Opatowie powstał Społeczny Komitet Przyjaciół Sądu Rejonowego. Jego celem jest obrona opatowskiej placówki przed likwidacją i ograniczeniem kompetencji. Zwolennicy pozostawienia Sądu Rejonowego w Opatowie, jako niezależnej jednostki twierdzą, że oszczędności po przyporządkowaniu jej placówce w Ostrowcu Świętokrzyskim byłyby niewielkie.
Natomiast koszty, zarówno finansowe jak i społeczne, jakie mieszkańcy powiatu opatowskiego musieliby ponosić, zgłaszając się do oddalonej o 20 kilometrów kancelarii sądu w Ostrowcu, byłyby o wiele większe.
O planach podporządkowania małych sądów lub, jak mówią niektórzy- likwidacji tych jednostek, zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku. Minister sprawiedliwości chce bowiem małe sądy, w których pracuje do 12 sędziów podporządkować większym placówkom. To oznacza, że w Świętokrzyskiem pięć sądów, w tym m.in. w Opatowie straciłoby swoją niezależność. Dlatego mieszkańcy powiatu opatowskiego manifestowali już swoje niezadowolenie podczas ogólnopolskiej pikiety w stolicy, a teraz powołali komitet, który będzie lobbował u ministra sprawiedliwości o pozostawienie ich sądu w obecnym kształcie.
Anita Tutak-Skórska, ze starostwa w Opatowie informuje, że komitet zamierza przedstawić ministrowi Jarosławowi Gowinowi wyliczenie, z którego wynika, że podporządkowanie opatowskiej placówki sądowi w Ostrowcu Świętokrzyskim przyniesie oszczędności sięgające niewiele ponad 2 tysiące złotych miesięcznie.
Członkowie opatowskiego komitetu zamierzają uczestniczyć we wszystkich spotkaniach podobnych przedstawicielstw z całego kraju, w tym także, w tzw. rekolekcjach konstytucyjnych, czyli serii protestów przed Ministerstwem Sprawiedliwości w przyszłym tygodniu.
Prezesem obywatelskiego Komitetu Przyjaciół Sądu Rejonowego w Opatowie został Piotr Stępień, w ścisłym zarządzie znaleźli się także starosta opatowski i burmistrz miasta. Natomiast swój akces zgłosiło około 40 osób- miejscowi samorządowcy, wójtowie, przedsiębiorcy i mieszkańcy.
Teresa Czajkowska