Miłośnicy pojazdów militarnych i samochodów terenowych spotkali się na kieleckim Pakoszu. Rywalizowali w jeździe na czas po torze przeszkód. Trasa, choć krótka, nie należała do łatwych. Warunki pogodowe sprawiły, że podjazdy pod sztuczne wzniesienia były bardzo śliskie.
Niektórzy kierowcy mieli poważne problemy z pokonaniem wszystkich przeszkód- powiedział Paweł Janaszek ze Stowarzyszenia Entuzjastów Pojazdów Militarnych Wild Thing, które zorganizowało imprezę. Jak dodał, sprawne i szybkie pokonanie całego toru wymagało sporych umiejętności, bo w tych warunkach nie było to zadanie łatwe.
Oprócz aut terenowych, na tor wyjechały pojazdy zabytkowe, m.in. ukraiński samochód marki Luaz, który w latach siedemdziesiątych XX wieku służył w Armii Czerwonej. Jego właściciel odnalazł auto w okolicach Opatowa, gdzie przez długie lata był zamknięty w stodole. Po odrestaurowaniu pojazd swobodnie rywalizuje z nowszymi autami terenowymi.
Niektórzy kierowcy, widząc jak trudne są warunki na trasie, w obawie o swoje auta zrezygnowali ze startu w zawodach i kibicowali znajomym. Zmaganiom na torze przyglądało się kilkadziesiąt osób.
Michał Michta