Dwie osoby zostały poparzone, a siedemnaście ewakuowano – to efekt pożaru w bloku, przy ulicy Polnej w Końskich. Ogień wybuchł w drugi dzień Bożego Narodzenia, po godzinie 5.00, w mieszkaniu na trzecim piętrze budynku i przeniósł się na wyższą kondygnację. Lokatorzy najbardziej zniszczonego mieszkania – mężczyzna i kobieta – oboje w wieku około 50 lat, przebywają obecnie w koneckim szpitalu.
Ewakuowano ich przez okno, przy pomocy strażackiego podnośnika, bo nie było możliwości wyjścia klatką schodową – poinformował Mariusz Czapelski, rzecznik koneckiej straży. Całkowicie spalone są dwa pomieszczenia, nadpalone zostały też drzwi w sąsiednich mieszkaniach. W trakcie akcji ratowniczej strażacy musieli wyważyć drzwi w dwóch lokalach na niższych piętrach, aby obudzić śpiących lokatorów.
Na czas prowadzenia akcji, strażacy rozstawili namiot, w którym mogli się schronić ewakuowani ludzie. Lokatorka mieszkania na pierwszym piętrze opowiadała, że w nocy obudziło ją wołanie o pomoc. Dodaje, że ogień był bardzo duży i trudno opisać to, co działo się nad ranem.
Mieszkańcy niższych pięter wrócili już do domów. Ci ze spalonych mieszkań, będą mogli liczyć na lokale zastępcze- zapewnia burmistrz Końskich Michał Cichocki. W rozmowie z Radiem Kielce dodał, że zostanie im udzielona wszelka pomoc, w tym także finansowa.
Niektórzy lokatorzy mają już prąd. Na włączenie gazu będą musieli jeszcze poczekać. Przyczyną pożaru, było prawdopodobnie zwarcie w okolicy licznika energii elektrycznej.
Z pożarem walczyły cztery jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej.
Michał Michta,
Radosław Podsiadły,
Konrad Trela