Władze Sandomierza powinny polubownie załatwić sprawę opłat za pobyt powodzian w akademiku Wyższej Szkoły Humanistyczno- Przyrodniczej- takie głosy pojawiły się podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta. Uczelnia, na drodze sądowej, domaga się uregulowania rachunków za zakwaterowanie powodzian w lutym i marcu bieżącego roku. Sporna kwota, to 40 tysięcy złotych i ustawowe odsetki.
Zdaniem przewodniczącego rady- Janusza Sochackiego sprawę trzeba załatwić w taki sposób, aby nie wzbudzać sensacji w całym kraju. Przytoczył przy tym artykuł z jednej z ogólnopolskich gazet, która pisała na ten temat.
Burmistrz Jerzy Borowski odparł, że nie czuje się odpowiedzialny za wywołanie konfliktu z uczelnią, ponieważ to ona odmówiła podpisania umowy, na mocy której miasto mogło przekazać pieniądze na zakwaterowanie powodzian. Fundusze mogły być wykorzystane wyłącznie na opłacenie pobytu ludzi, a nie na opłaty za media. Pieniądze pochodziły z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i trzeba było je zwrócić, bo nie było wiadomo, komu należy zapłacić- stwierdził burmistrz .
Rzecznik WSHP- Wiesław Warzecha wielokrotnie informował, że umowa była nie do przyjęcia przez uczelnię. Proponowano w niej, aby szkoła zawierała indywidualne umowy z powodzianami w sprawie opłat za media.
Podczas sesji, wiceprzewodniczący Rady- Andrzej Bolewski zasugerował, aby miasto, jako inicjator powstania WSHP bardziej interesowało się bieżącym funkcjonowaniem uczelni, która planuje sprzedaż części swojego majątku, czyli akademika.
Pierwsza rozprawa miała się odbyć tydzień temu, jednak z powodu choroby sędziego przesunięto ją na 21 listopada.
Grażyna Szlęzak- Wójcik