Usunięcia sowieckich symboli sprzed cmentarza żołnierzy radzieckich w Sandomierzu domaga się świętokrzyska poseł Anna Krupka z Prawa i Sprawiedliwości. To reakcja na rosyjską agresję na Ukrainę, ale też apel o wypełnienie zapisów prawa, zakazujących propagowania symboli faszystowskich i komunistycznych.
Wiceminister sportu i turystyki zwraca uwagę, że w Polsce nadal można znaleźć miejsca, w których obecne są symbole przypominające o ustroju komunistycznym. Jednym z nich jest brama wejściowa na cmentarz przy ul. Adama Mickiewicza w Sandomierzu.
– Współczesna Rosja poprzez swoje obecne działania pokazuje swoje prawdziwe, imperialne oblicze, które doskonale znamy z naszej własnej historii. Bezwzględna i brutalna agresja na Ukrainę wymaga zdecydowanych działań na każdej płaszczyźnie, także tej symbolicznej – podkreśla wiceminister sportu.
– Uderzający jest dla mnie fakt, że ponad 70 lat po wojnie, w Sandomierzu nadal są widoczne w przestrzeni publicznej symbole ideologii komunistycznej, która przyniosła śmierć milionom ludzi. Tym bardziej, że zgodnie z prawem symbole te są zakazane – dodaje parlamentarzystka.
Burmistrz Sandomierza, Marcin Marzec jest zdania, że w tej chwili najważniejsze jest zadbanie o bezpieczeństwo i zagwarantowanie realnej pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy.
– Aktualnie praktycznie cały urząd jest postawiony na nogi, po to by sprawnie organizować pomoc i właściwe warunki pobytu dla przybywających do nas uchodźców. Prowadzone są zbiórki pieniędzy oraz najpotrzebniejszych rzeczy. Lada moment przystąpimy do wypłaty rekompensat dla mieszkańców miasta, którzy przyjęli do swoich domów uchodźców, a także do nadawania numerów PESEL – wyjaśnia.
– Jeśli rada miasta podejmie decyzję, by te symbole usunąć, to pozostanie zapytać kto za to zapłaci, bo na pewno nie ja – mówi.
Burmistrz stwierdza, że rozwiązanie kwestii symboli znajdujących się przy bramie wejściowej na teren cmentarza żołnierzy radzieckich w Sandomierzu powinno być tematem dyskusji, na którą będzie czas po rozwiązaniu aktualnych problemów.