Miasto planuje wystartować z pilotażowym programem w 2023 r. i chce dopłacać do zakupu rowerów elektrycznych. Jest tylko jeden problem, nie wiadomo czy znajdą się na to pieniądze.
Agata Wojda, zastępca prezydenta miasta Kielce informuje, że taki program jako pierwszy w Polsce zainicjowała Gdynia i niewykluczone, że Kielce wezmą z niej przykład.
– W Gdyni spotkało się to z ogromnym zainteresowaniem, a przeznaczone na ten cel 100 tys. zł rozeszło się bardzo szybko. Wydaje nam się, że jest to słuszny kierunek, ponieważ musimy dawać mieszkańcom alternatywę co do rodzaju komunikacji i wspomagać ich w trosce o środowisko. Kielce posiadają tereny lekko górzyste, dlatego rowery elektryczne sprawdzą się dla każdej grypy wiekowej – tłumaczy Agata Wojda.
By taki pilotaż mógł zafunkcjonować, miasto musi wygospodarować dodatkowe pieniądze, a będzie to możliwe dopiero po przeanalizowaniu możliwości budżetowych Kielc na kolejne lata.
– Jeżeli mówimy o pilotażu, to myślę, że potrzebujemy mniej niż 100 tys. zł, natomiast kwota dotacji, czyli 2,5 tys. zł na osobę, jak to jest w Gdyni, wydaje się racjonalna. Takie dofinansowanie dostaliby mieszkańcy, którzy są zamierzają taki pojazd posiadać. Dziś zakup roweru elektrycznego to koszt w granicach 4-7 tys. zł, więc trzeba mieć na uwadze, że taka dotacja pokryje tylko część zakupu – dodaje zastępca prezydenta.
Agata Wojda nie ukrywa, że liczy także na pomoc rządową i rozszerzenie programu dotacji do zakupów samochodów elektrycznych także o elektryczne rowery.
Na razie miasto nie określiło kto i na jakich zasadach mogły skorzystać z dotacji.