Waldemar Malicki Show zakończył w niedzielę (2 lipca.) drugi dzień XXIX Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju.
Publiczność uczestniczyła w pełnym wirtuozerii, wiedzy i poczucia humoru, ale też zaskakującym koncercie.
Tym razem artysta zaproponował widzom program składający się z dwóch części. Pierwszą wypełniły kompozycje takich twórców, jak Mozart, Liszt, czy Grieg. Na co dzień wykonywane przez orkiestrę symfoniczną, tym razem zostały zagrane tylko przez fortepian. W odmalowaniu muzycznych wrażeń pomogła doskonała technika i ogromna wrażliwość pianisty.
Ten „znany” Waldemar Malicki pojawił się po przerwie. Zaprezentował muzyczne skecze, które nie tylko bawiły, ale niosły za sobą także dużą dawkę informacji z historii muzyki.
Publiczność nie kryła zaskoczenia pierwszą częścią, ale nie była rozczarowana. Maria Nogaś przyznała, że przyszła na Waldemara Malickiego z poczuciem humoru, ale ta poważna odsłona artysty oczarowała ją.
– Ta wirtuozeria fortepianu, która trochę ginie w momencie, kiedy mamy zestawienie humoru i fortepianu, została tu znakomicie pokazana. To takie spokojne, wyciszające, refleksyjne, być może wprowadzenie w ten świat humoru. Ale dla mnie jest to pozytywne zaskoczenie – powiedziała.
Państwo Anna i Władysław z Końskich, którzy od 18 lat goszczą na buskim festiwalu, także byli pod wrażeniem pierwszej części.
– Przez tyle lat przyjeżdżamy tutaj do Buska-Zdroju i okazuje się, że można kogoś zaskoczyć i właśnie tak to się stało dzisiaj – mówili.
Takie reakcje widzów nie dziwiły Waldemara Malickiego.
– Przez ostatnie 20 lat dałem się poznać jako ktoś, kto ma poczucie humoru i grałem muzykę taką bardzo intelektualną, opartą na skojarzeniach. Powiedziałbym muzykę z informacją. Podawałem informację i ta informacja tworzyła jakiś humor. To była muzyka dla mózgu. Brzmienie było drugorzędne. Ważna była owa informacja, którą muzyka przekazywała. A tu nagle pierwsza część była oparta na brzmieniu, czyli była to normalna muzyka, dla ucha, dla serca. To mogło być zaskoczenie – powiedział.
Pianista przyznał, że każda z tych części wymaga od niego innego rodzaju zaangażowania.
– Obie części moderuję, ogarniam inną półkulą. W przerwie przestawiam mózg. Robię to, bo uważam, że jedno i drugie niesie dla mnie dużą wartość, a na pewno ma tę wartość dla koncertu, który jest przez to nietypowy, a nie spotkałem do tej pory innych pianistów, którzy by robili takie rzeczy, czyli łączyli to, co niepołączalne. Bo można robić wiele wirtuozowskich niezwykłości, oczywiście jeśli się potrafi, co wywołuje ogromne wrażenie na publiczności. I ja coś takiego też uprawiam, ale połączenie na pewno trochę wymagającej muzyki z tą intelektualną formą wydaje mi się nieznane w innych okolicznościach przyrody. Wyobrażam sobie, że są dwa powody, dla których powinienem to robić. Po pierwsze: dlatego, że jest to nieznane i mogę wnieść coś nowego, a po drugie, chyba mam taki obowiązek – tłumaczył.
Koncert można było usłyszeć na antenie Radia Kielce.
Poniedziałek, 3 lipca, jest trzecim dniem festiwalu. Na dziś zaplanowano trzy wydarzenia. Jednym z nich będzie koncert zatytułowany „Muzyczne rarytasy na dwa fortepiany”. Wystąpią dwaj pianiści: Marc Laforet i Hyuk Lee. To wydarzenie również będzie transmitowane przez Radio Kielce. Początek o godz. 20.