Ponad 40 osób wzięło udział w noworocznym, plenerowym treningu karate. W tej grupie były zarówno dzieci jak i osoby dorosłe.
30-letnią tradycją Sandomierskiego Klubu Karate Andrzeja Orłowskiego jest to że 1 stycznia karatecy opuszczają siedzibę klubu przy ul. Patkowskiego i biegną przez centrum Sandomierza na starówkę. Przy ratuszu odbywa się kilkunastominutowy trening.
-Takie treningi dają zdrowie fizyczne i psychiczne, a ten noworoczny tym bardziej, żeby wejść w nowy rok z siłą i wigorem. Moja córka Matylda też trenuje – powiedział Marcin Borkowski , jeden z uczestników treningu.
Trenerka Paulina Orłowska zabrała na to wydarzenie swoje dzieci. Najmłodsze – dwuletnie w wózku, a starszy, 5-letni syn radził sobie doskonale samodzielnie. Powiedziała, że te treningi integrują, ponieważ biorą w nich udział nie tylko aktualni członkowie klubu, ale i osoby, które kiedyś trenowały, teraz mieszkają gdzie indziej, ale specjalnie na noworoczny trening przyjeżdżają do Sandomierza.
-To nasza piękna tradycja, mało klubów w Polsce ma coś takiego – dodała trenerka.
Trening poprowadził Krzysztof Ostrowski, który uważa, że takie wydarzenia to oprócz treningu również promocja karate, które jak stwierdził jest sportem dla osób w wieku od 5 do 105 lat. To sport, ale także filozofia życia, pozytywna energia i rozładowanie emocji.
W Sandomierskim Klubie Karate Andrzeja Orłowskiego trenuje około 100 osób.