Zmianę pogody na temperatury poniżej zera z ulgą przyjęli sadownicy.
– Ostatnie ocieplenie mogło doprowadzić do tzw. rozhartowania drzew, a w konsekwencji do tego, że wiśnie, brzoskwinie, jabłonie oraz inne drzewa owocowe mogłyby stracić pąki kwiatowe, a więc tegoroczny plon – powiedział Grzegorz Jurkowski, specjalista z sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Ekspert wyjaśnia, że za sprawą grudniowych mrozów drzewa weszły w stan spoczynku. Tymczasem w ostatnich dniach otrzymywały inne bodźce związane z dodatnimi temperaturami, co powodowało budzenie się niektórych gatunków do życia. Gdyby mrozy przyszły dopiero pod koniec stycznia, czy w lutym, to doszłoby do uszkodzeń.
Prognozowane obecnie kilkustopniowe mrozy dla naszego województwa są więc bardzo wskazane i korzystne dla sadów owocowych.