Smaczny, niezwykle aromatyczny, a przede wszystkim zdrowy. Taki jest olej tłoczony na zimno z nasion bazylii. Produkuje się go w naszym regionie.
Słynna z oleju z nasion bazylii jest rodzinna manufaktura „Olejarnia Zagłoby”. Jednym z odbiorców jest znany kucharz Karol Okrasa, dla którego oleje z podbuskich Mikułowic stały się inspiracją i na ich bazie przygotowuje dania w swojej warszawskiej restauracji.
Mariusz Roszkowski, właściciel manufaktury zaznacza, że oleju z nasion bazylii nie powinno stosować się do smażenia.
– Wykorzystywany jest jako przyprawa, podobnie jak pieprz, sól czy czosnek. Co więcej, jest bogaty w kwasy tłuszczowe omega-3, jest także źródłem witaminy E zwaną też witaminą młodości – tłumaczy.
Olej jest bardzo zdrowy.
– Pozytywnie wpływa na zdrowie, na serce, układ krążenia, przy problemach z cholesterolem. Reguluje prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, wzmacnia odporność organizmu. Ponadto bardzo dobrze wpływa na zdrowie oczu, skóry, paznokci, posiada właściwości przeciwutleniające, zapobiega powstawaniu wolnych rodników, wzmacnia odporność, zapobiega miażdżycy – wymienia Mariusz Roszkowski.
Jak dodaje właściciel manufaktury, olej z nasion bazylii jest nie tylko zdrowy, ale i smaczny. Świetnie się sprawdza jak dodatek do makaronu.
– Można sobie dodać troszkę papryczek peperoni, zielonej pietruszki. To wspaniałe, proste danie. W kilka chwil kawałek kuchni śródziemnomorskiej mamy na polskim talerzu. Jedynym felerem jest cena oleju. Nasiona bazylii są drogie – dodaje.
Za 250 ml oleju trzeba zapłacić około 100 zł.