W tym momencie działania prowadzi około 80 strażaków. Do wnętrza budynku podawana jest woda z działek gaśniczych. Wszystko po to, by zdusić ogień i obniżyć temperaturę. Woda dowożona jest ciężkimi wozami gaśniczymi z Wieliczki, Wadowic, Tarnowa i Olkusza. Nie wiadomo jak długo może jeszcze potrwać gaszenie pożaru, który wybuchł w sobotę wieczorem. We wtorek przy użyciu ciężkiego sprzętu z budynku archiwum mają być wydobywane zniekształcone od działania wysokiej temperatury metalowe regały wraz z dokumentami. Będą one przelewane wodą i dogaszane.
We wtorek poranek przy ul. Na Załęczu pracuje 37 zastępów; z uwagi na wielogodzinne, trwające od sobotniego wieczora działania, dokonywana jest podmiana ratowników.
„Podajemy prądy wody łącznie z siedmiu działek, natomiast są to stanowiska stacjonarne, które są doraźnie dozorowane, a ich ustawienie jest ewentualnie korygowane. Na miejscu zasilanie zapewniają dwie cysterny, które stanowią bufor wodny, do którego wodę dowozi sześć ciężkich wozów gaśniczych” – poinformował PAP rzecznik małopolskiej PSP mł. bryg. Sebastian Woźniak.
Ponadto strażacy wykorzystują też swojego drona z kamerą termowizyjną, aby określić miejsca w hali, gdzie pożar rozwija się najbardziej intensywnie. W tej chwili służby koncentrują się na działaniach w hali numer dwa.
„Tam sytuacja najpoważniejsza jest na kondygnacji pierwszego piętra. Poszerzony został otwór w elewacji wschodniej hali numer dwa, poprzez który podajemy prądy wody, tak, aby schłodzić temperaturę pożaru. W strefie podsufitowej wynosi ona około kilkaset stopni” – przekazał rzecznik.
Jak przypomniał, działania są trudne z uwagi ograniczony dostęp do środka.
– Natomiast według przyjętej strategii, będziemy dziś wykonywali kolejne otwory rewizyjne w strefie ścian, strefie podsufitowej, aby skontrolować pogorzelisko i zobaczyć, gdzie jeszcze są jakieś zarzewia ognia” – powiedział Woźniak. „Następnie wykorzystując sprzęt ciężki, który jest na miejscu i który ewentualnie będzie dodatkowo dysponowany, powyginane regały metalowe wraz z teczkami i archiwami będą transportowane na pryzmę, gdzie będziemy je sukcesywnie przelewać – wyjaśnił.
Pożar w archiwum wybuchł w sobotę po godz. 20. Według przedstawicieli Zarządu Inwestycji Miejskich w Krakowie zamontowane w obiekcie systemy przeciwpożarowe zadziałały: straż pożarna została powiadomiona, uruchomił się system zraszania. Przyczyny wybuchu ognia nie są znane – ustali je biegły z zakresu pożarnictwa. Podczas akcji gaśniczej lekko poszkodowany został jeden strażak, który przebywa już w domu.
W archiwum było ok. 20 km bieżących dokumentów, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach w ciągu ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, m.in.: akta osobowe byłych pracowników magistratu, dawne druki meldunkowe oraz dokumenty z różnych wydziałów urzędu.