Na sandomierską starówkę po miesięcznej nieobecności wróciła rzeźba flisaka idącego po linie. Instalacja jest zawieszona nad ulicą Opatowską w pobliżu Bramy Opatowskiej.
Została zdjęta, ponieważ służby miejskie miały obawy, że ze względu na pogarszający się stan, rzeźba może zagrażać bezpieczeństwu przechodniów.
Dzisiaj zawieszono nową, mocniejszą i grubszą o milimetr linę. Działania koordynował autor flisaka – Jerzy Kędziora. Artysta żałował, że rzeźbę zdemontowano bez jego udziału, bo nie mógł obejrzeć skorodowanej liny, a to dałoby mu wskazówki na przyszłość. Dodał, że rzeźba przypomina związki Sandomierza z Wisłą. Miasto było przystanią na drodze spływających po rzece tratw. Wielokrotnie borykało się z wielką wodą, było zalewane i podtapiane, a flisak potrafiący chodzić po linie potrafiłby uratować coś cennego dla tego miasta – stwierdził artysta.
Jerzy Kędziora dodał, że sandomierska rzeźba jest częścią większego projektu. Flisacy na linach wiszą nad ulicami trzech innych miast – Puław, Kazimierza Dolnego i Baranowa Sandomierskiego.
Rzeźba została zainstalowana w Sandomierzu z okazji Roku Wisły w 2017.