Wydział zamiejscowy Uniwersytetu Jana Kochanowskiego zainaugurował działalność w Sandomierzu. Zastąpi, funkcjonującą do końca ubiegłego roku Państwową Wyższą Szkołę Zawodową. Uczelni groziła likwidacja, ze względu na problemy finansowe i zbyt małą liczbę studentów.
Uczestniczący w uroczystości, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Łukasz Szumowski powiedział, że konsolidacja sandomierskiej szkoły z UJK to świetny przykład sprawnego połączenia dwóch ośrodków akademickich, które teraz mogą sumować swój potencjał, co powinno dać impuls do dalszego rozwoju, zarówno samego wydziału jak i całego uniwersytetu. Wiceminister dodał, że w Polsce dużym problemem jest nadmierne rozproszenie uczelni, dlatego inne ośrodki akademickie borykające się z problemami, także nakłaniane będą do konsolidacji. Nie chciał jednak powiedzieć, o które uczelnie chodzi, ponieważ rozmowy na temat przekształceń są w toku.
Była rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sandomierzu dr Małgorzata Makowska- Brzychczyk stwierdziła, że wybrano konsolidację, jako najlepsze wyjście z trudnej sytuacji. Dzięki temu, pracownicy utrzymali etaty, a studenci kontynuują naukę. Prof. Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego zapewnia, że ciągłość kształcenia była jednym z podstawowych warunków połączenia uczelni. Dodał, że utrzymane zostaną wszystkie 3 kierunki kształcenia, które prowadziła PWSZ, a od października, oferta kształcenia zostanie poszerzona o kierunki: e- administracja oraz zdrowie publiczne.
Byli studenci PWSZ w Sandomierzu nie obawiają się zmian. Uważają, że mogą one wyjść na lepsze, ponieważ będą absolwentami uniwersytetu. Cieszą się, że nadal będą mogli studiować w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, bez konieczności wyjeżdżania i ponoszenia kosztów.