– Partie opozycyjne nie wystawią swoich przedstawicieli do komisji ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce, ponieważ jest ona niezgodna z Konstytucją – stwierdziła poseł Marzena Okła-Drewnowicz, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej.
Gość Radia Kielce wątpi, by ten organ faktycznie ustalił rosyjskie wpływy. Jej zdaniem, na cztery miesiące przed wyborami jej celem jest to, by dopaść lidera największej partii opozycyjnej Donalda Tuska i postawić go przed Trybunałem Stanu.
W związku z tym przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej i innych partii opozycyjnych nie wystawią swoich przedstawicieli, by nie legitymować działalności tej instytucji.
Zdaniem Marzeny Okły-Drewnowicz, komisja ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce nie będzie działać tak jak inne wcześniejsze komisje śledcze, ponieważ ma dużo większe uprawnienia.
– Jej decyzje są ostateczne, i mogą pozbawić osoby funkcji publicznych oraz prawa do startowania np. w wyborach. To jest łamanie Konstytucji i nie ma na to zgody – mówi poseł Marzena Okła-Drewnowicz.
Komentują możliwość odwołania się od decyzji komisji do sądu, posłanka stwierdziła, że jest taka możliwość, ale sądy będą badać raczej poprawność postępowania administracyjnego, a nie wnikać w formalne powody danych decyzji.
W tym kontekście, zdaniem wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej, szczególnego znaczenia nabiera organizowany przed Donalda Tuska marsz w Warszawie 4 czerwca w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów.
– Chcemy zamanifestować swój sprzeciw wobec postania tej komisji, ale także pokazać, że opozycja nie jest bierna i chce pokazać swoją siłę i determinację – dodaje Marzena Okła-Drewnowicz.