52 tys. zł straciła 40-letnia mieszkanka Ostrowca Świętokrzyskiego. Policja ponawia apel o zachowanie szczególnej ostrożności i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi.
Do zdarzenia doszło we wtorek (2 lipca). Kobieta uwierzyła fałszywemu pracownikowi banku w historię o zagrożonych środkach finansowych na jej koncie – relacjonuje st. asp. Rafał Dobrowolski z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Św.
– Rozmówca poinformował zgłaszającą, że środki zgromadzone na jej kontach są zagrożone. Nakłonił kobietę do przelania wszystkich środków na jedno konto, po czym polecił 40-latce zawrzeć umowę kredytową na maksymalną możliwą kwotę i fizycznie wypłacić gotówkę z banku. Zgłaszająca miała następnie wpłacić pieniądze za pośrednictwem wpłatomatu. Oszust był na tyle wiarygodny, że kobieta dokonała kilku transakcji w różnych wpłatomatach, przekazując przy tym oszustowi kody, za pomocą których mógł dokonywać wypłat jej gotówki. Sprawca cały czas prowadził ze zgłaszającą rozmowę i zapewniał ją, że wszystko odbywa się prawidłowo – relacjonuje policjant.
Kiedy kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszusta od razu zgłosiła się na policję. Niestety w wyniku oszustwa, straciła 52 tys. zł.
Niestety, to niejedyna taka historia. Także we wtorek (2 lipca) do podobnego zdarzenia doszło na terenie powiatu opatowskiego. Do 52-letniej kobiety zadzwoniła nieznajoma. Podobnie jak w przypadku oszusta z Ostrowca, rozmówczyni przedstawiła się jako pracownik banku – specjalista działu bezpieczeństwa płatności finansowych. Kobieta usłyszała o próbie włamania na jej konto, oszczędności miały być zagrożone.
– W dalszej rozmowie rzekoma konsultantka poinstruowała kobietę, co ma zrobić aby nie stracić pieniędzy zgromadzonych na swoim rachunku bankowym. Według wskazówek należało wpłacić je na inne konto. Nieświadoma zagrożenia 52-latka uwierzyła swojej rozmówczyni i postępowała według udzielonych poleceń. Będąc przekonaną, że chroni swoje oszczędności przed przestępcami, kobieta wykonała kilka transakcji za pomocą kodu blik na łączną kwotę 20 000 złotych. Dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. Było jednak już za późno, pieniądze zostały wypłacone w jednym z bankomatów na terenie kraju – czytamy w policyjnym komunikacie.
Rafał Dobrowolski przypomina, że pracownik banku nigdy nie prosi o wpłacenie pieniędzy na inne konto bankowe, bądź o dokonanie transakcji za pomocą wpłatomatu.
– Niestety, najnowsze metody oszustów są wiarygodne do tego stopnia, że gdy cyberprzestępcy do nas dzwonią, to często na ekranie telefonu wyświetla się numer infolinii z nazwą banku, dlatego połączenie początkowo może nie wzbudzać podejrzeń – wyjaśnia.
Policjant apeluje, aby w przypadku otrzymania podejrzanego telefonu rozłączyć się i zweryfikować informację, dzwoniąc samemu do banku lub udając się do najbliższej placówki.