Suknie ślubne pokryte perłami, to trend w modzie weselnej na 2025 rok, choć – według staropolskich wierzeń – ta ozdoba była zakazana. W Końskich w ten weekend można zobaczyć kilkadziesiąt sukien ślubnych podczas Oksana Mukha Trunk Show.
Chociaż na Ukrainie nadal trwa wojna, to we Lwowie nieustannie działa pracownia krawiecka. To tam sprawne ręce najlepszych specjalistek zamieniają nici i perły w prawdziwą magię. W pracowni powstają bogato zdobione suknie ślubne Oksany Mukhy. Jak mówi Dominika Kijawska, właścicielka salonu Sophia w Końskich, tylko w ten weekend podczas specjalnego pokazu można zobaczyć najnowszą kolekcję Ukrainki.
– Ta kolekcja nazywa się „Pearl” – „Perła”, dlatego jest bardzo dużo pereł. Zarówno na gładkich sukniach, jak i haftowanych znajdziemy perły. Dziewczyny szukają pereł i odchodzą od zabobonu, że na wesele nie można zakładać pereł. Czasem mamy panien młodych mają opory, ale powoli to zanika – dodaje.
Jak zaznacza Dominika Kijewska – salon w Końskich w tym roku jest jedynym, gdzie można zobaczyć suknie Mukhy w Polsce. Przyjechały na weekend z pokazu w Stanach Zjednoczonych, a następnie prezentowane będą we Włoszech. Właścicielka salonu podkreśla, że warto zobaczyć dobre krawieckie rzemiosło.
– U Oksany wszystko naszywane jest ręcznie, nie używa się żadnego kleju. Każda perełka przyszyta jest przez rzemieślniczki, stąd ten efekt – mówi.
Według staropolskich przesądów, perły nie mogły być darowane w prezencie, bo – jak wierzono -osoba nimi obdarowana zaleje się wkrótce łzami. Jednak podejście do pereł w dużym stopniu zależy od kultury. Podczas tradycyjnych ukraińskich wesel perły mogą być częścią stroju panny młodej, co ma na celu przyniesienie szczęścia i dobrobytu w życiu małżeńskim.