Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz podczas mszy świętej z okazji Dnia Chorego powiedział, że jako ludzie wierzący powinniśmy patrzeć na chorobę jak na niezwykłe misterium, w którym spotyka się ludzka słabość i Boża moc, ludzka bezsilność i solidarność.
Dodał, że każda choroba oprócz bólu i cierpienia powoduje izolację, oddalanie się od innych ludzi. Tak jest nawet wtedy, gdy chory otoczony jest miłością i troską ze strony rodziny i personelu medycznego. To dlatego, że nikt, nawet gdyby bardzo chciał, nie jest w stanie wziąć na siebie fizycznie cierpienia, które znosi chory. W ostatnich dwóch latach z powodu epidemii ten dystans jeszcze bardziej się pogłębił. Ograniczone lub zakazane są wizyty w szpitalach, domach pomocy społecznej i innych placówkach, a oprócz tego dużo osób boi się zakażenia koronawirusem i unika kontaktów. To jeszcze bardziej wpycha chorych w izolację.
Biskup Krzysztof Nitkiewicz stwierdził, że, paradoksalnie, choroba może nam pomóc, ponieważ porządkuje hierarchię wartości.
– Przykładamy wagę do różnych, małych, nieistotnych rzeczy. Choroba pokazuje, jak jesteśmy groteskowi, komiczni wręcz. Są sprawy najważniejsze, ważne i zupełnie nieważne. Choroba to porządkuje, a zarazem mówi: zobacz, nie jesteś taki potężny i wszechmocny, wszystko jest w rękach Pana Boga – dodał hierarcha.
Biskup mówił również o potrzebie miłosierdzia, na co tak bardzo zwraca uwagę papież Franciszek. Stwierdził, że okazywanie i doświadczanie miłosierdzia zazębia się, wszyscy go potrzebujemy.
Msza święta odbyła się w kaplicy Domu Pomocy Społecznej „U Aniołów” w Jeżowem.