Grupa mieszkańców z gminy Kazimierzy Wielka mająca za sobą kilkuletnie doświadczenie bycia morsem zdecydowała się utworzyć stowarzyszenie – Klub Morsów „Endorfina”. Jego prezes Katarzyna Sendek tłumaczy, że nazwa pochodzi od hormonów szczęścia, bo klub tworzą osoby, które chcą być szczęśliwe.
– Czujemy się świetnie, nie chorujemy, mamy więcej energii. Oprócz zdrowotnych korzyści, jakie płyną z morsowania, kolejnym pozytywnym aspektem jest integracja. Morsowanie to też sposób na zimową depresję. Ludzie czują, że żyją – przekonuje.
Morsowanie hartuje też organizm i wzmacnia odporność. Przed wejściem do wody bardzo ważna jest krótka, około pięciominutowa rozgrzewka.
– Niezbędny jest strój kąpielowy, klapki ochronne, które ochronią stopy przed niespodziankami jakie kryje dno. Można ubrać czapkę i rękawiczki. Zanurzamy się stopniowo i uspokajamy oddech – tłumaczy.
Poczatkujący mogą przebywać w wodzie od trzech do czterech minut. Dla zahartowanych czas ten wynosi od sześciu do 10 minut.
Kolejną zimną kąpiel morsy planują dziś o godz. 15.00 oraz 1 stycznia, w zalewie w Skalbmierzu. Klub zaprasza wszystkich, którzy chcą spróbować tej formy rekreacji.
Są jednak przeciwskazania. Do najważniejszych należą choroby układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienie tętnicze, przewlekłe choroby nerek, przebyta borelioza oraz różnego rodzaju przebyte zabiegi. Co ciekawe morsować mogą już maluchy, które skończyły trzy lata.