W piątek na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu krakowska Wisła pokonała na wyjeździe już wcześniej zdegradowany ŁKS Łódź 2:1, a to oznacza, że kielczanie nie zdołają opuścić strefy spadkowej i po 11 sezonach z rzędu w najwyższej klasie rozgrywkowej muszą się pogodzić z degradacją do I ligi.
– Niechętnie składam deklaracje, ale z moich rozmów z właścicielami oraz z dzisiejszego oświadczenia większościowego udziałowca kieleckiego klubu Dirka Hundsdörfera wnioskuję, że nie będzie upadłości klubu – powiedział Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce w Canal+ Sport przed meczem Korona – Arka.
– To, że się nie udało utrzymać w ekstraklasie to wynik wielu rozmaitych, negatywnych aspektów. Nie było nas stać na wielu wartościowych piłkarzy. Przez trzy lata w Koronie było jednak wiele dobrych rzeczy i momentów (…). Ten skład drużyny, która spadła z ligi, to tak naprawdę najlepszy skład od trzech lat. Mamy jedną zasadniczą sprawę, na której polegliśmy: stwarzaliśmy dziesiątki sytuacji bramkowych a nie strzelaliśmy goli. To obraz tego sezonu – mówił w Canal+ Sport Krzysztof Zając.
– Zostaję w Koronie. Dlaczego mam nie zostać? Jest decyzja właścicieli, z którymi jestem w stałym kontakcie – dodał Krzysztof Zając.
– Chcieliśmy dzisiaj podziękować naszym kibicom za ich wiarę i wsparcie do końca, że uda nam się uratować ekstraklasę. Musimy ich przeprosić, bo nie udało nam się tego dokonać. W każdym meczu staraliśmy się dać z siebie wszystko, niestety nie udało się. Na pewne inne rzeczy nie mamy wpływu, a w pewnych sytuacjach jesteśmy bezsilni. Ale mogę obiecać, że będziemy opuszczali ekstraklasę z honorem – powiedział po meczu Korona – Arka Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce. – A co do meczu, przepiękny strzał Nalepy z rzutu wolnego, ale czy wcześniej był faul? Wydawało mi się, że nie. Najważniejsze, że zespół pragnął zwycięstwa w tym meczu. Mimo że znaliśmy wynik z Łodzi, to, jak wszyscy widzieli, walczyliśmy za honor i dumę barw, których bronimy.
– Żal i jednocześnie nadzieja, że to będzie krótka banicja w I lidze i szybki powrót do ekstraklasy – komentuje Przemysław Cichoń. – Trzeba zbudować skład, który powalczy o szybki awans i będzie on oparty na wychowankach – uważa były piłkarz Korony.
– Serce boli – dosadnie opisuje sytuację Paweł Golański. – Teraz trzeba przygotować się na bój w I lidze, ale zanim to nastąpi, to trzeba koniecznie wyjaśnić czy Korona ma starać się o powrót do ekstraklasy, czy ma popaść w marazm – dodaje jedna z ikon kieleckiego zespołu.