Są zarzuty dla kierowcy ciężarówki, który wjechał pod szynobus w podpoznańskim Bolechowie. Do wypadku doszło w środę, kilkanaście osób zostało rannych, a uszkodzona trasa przez wiele godzin była zablokowana.
Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prokurator Łukasz Wawrzyniak.
– Ten pan umyślnie naruszył zasady wjeżdżając ciężarówką na strzeżony przejazd kolejowy pomimo opuszczonych rogatek i włączonej sygnalizacji. Spowodował tym katastrofę w ruchu lądowym narażającą życie lub zdrowie wielu osób oraz zagrażającą mieniu w wielkich rozmiarach. Prokurator zastosował wobec niego dozór policji, poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju. Zatrzymał podejrzanemu prawo jazdy.
Roman S. nie przyznał się do winy, nie złożył też wyjaśnień. Z relacji policjantów wynikało, że wjechał na przejazd kolejowy omijając inne samochody. Maszynista nie miał szans, by wyhamować.
Po wypadku mężczyzna trafił do szpitala, wczoraj przeszedł operację. Został formalnie zatrzymany, dlatego w szpitalu pilnowali go policjanci. Teraz po postawieniu zarzutów musi zapłacić 10 tys. zł poręczenia majątkowego.
W wypadku najciężej ranni zostali: maszynista i kierownik szynobusu. Na szczęście w pociągu – z powodu epidemii koronawirusa – było niewielu pasażerów. Rannych karetki i śmigłowiec zabrały do szpitali w Poznaniu i Gnieźnie.