Zwołane już po raz czwarty w tej sprawie, walne zebranie akcjonariuszy Korony, nie podjęło w piątek decyzji o dokapitalizowaniu kieleckiego klubu piłkarskiego kwotą 5,1 mln zł. Kolejne posiedzenie tego gremium ma się odbyć w pierwszym tygodniu marca.
Do Kielc znów nie przyjechał żaden z przedstawicieli rodziny Hundsdörferów, która posiada 72 proc. akcji klubu. Większościowych udziałowców reprezentował prawnik, który nie miał plenipotencji do podejmowania jakichkolwiek decyzji.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Hundsdörferowie szukają chętnych do zakupu części akcji spółki. Rozmowy są już prowadzone, a ich wynik być może będzie znany na początku marca. Wniosek jaki się nasuwa, jest jeden – niemieccy właściciele nie mają pieniędzy na podwyższenie kapitału zakładowego.
O konieczności dokapitalizowania Korony mówi się od kilku miesięcy. W grudniu na przekazanie spółce z miejskiej kasy 1,43 mln zł zgodzili się radni. Rodzina Hundsdörferów miała przelać na konto klubu proporcjonalną do udziałów kwotę – około 3,67 mln zł.
O podniesieniu kapitału zakładowego spółki musi zdecydować walne zgromadzenie, które po raz pierwszy zebrało się w tej sprawie 6 grudnia, tuż po sesji rady miasta. Wówczas posiedzenie przerwano do 16 grudnia. Ostatnie zeszłoroczne spotkanie akcjonariuszy również nie przyniosło spodziewanych rozstrzygnięć.
Kolejne walne zgromadzenie odbyło się 5 lutego. Wiążące decyzje znów jednak nie zapadły. Kwestia dokapitalizowania spółki nie była poddana głosowaniu, a datę następnego posiedzenia wyznaczono na 21 lutego.
Dokapitalizowanie spółki Korona Kielce jest konieczne, aby klub zachował płynność finansową oraz zamknął rok budżetowy.