Na sesji kieleckiej Rady Miasta powrócił temat zawieszenia działalności oddziału szkoły specjalnej w szpitalu przy ulicy Kusocińskiego. W placówce na dziecięcym oddziale psychiatrycznym do poniedziałku uczyło się 11 małych pacjentów. Jednak władze Kielc zdecydowały, że nie stać ich, by dalej dopłacać około pół miliona złotych rocznie i wstrzymano lekcje.
Jak argumentował Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc, placówka mieści się w szpitalu marszałkowskim i powinna podlegać samorządowi województwa. Podczas sesji poinformował, że trwają rozmowy z marszałkiem i starostą dotyczące prowadzenia szkoły. W poniedziałek będzie wiadomo jak kształtują się koszty prowadzenia placówki i wówczas nauczanie zostanie wznowione.
Radny Jacek Wołowiec na początku sesji pytał dlaczego zawieszono działalność oddziału szkoły przy ulicy Kusocińskiego. Wyjaśnienia Andrzeja Syguta przyjął za „dobrą monetę”. Jego zdaniem najistotniejsza jest kwestia wznowienia nauki, a kto poprowadzi placówkę, to kwestia drugorzędna.
Andrzej Sygut twierdził, że obowiązek miasta dotyczący kształcenia uczniów z psychiatrii wygasł z chwilą likwidacji Wojewódzkiego Zespołu Opieki Neuropsychiatrycznej, kilka lat temu. Obecnie za lekcje powinien płacić inny samorząd, na przykład marszałek, bowiem jemu podlega mieszczące się w Morawicy Świętokrzyskie Centrum Pediatrii, w skład którego wchodzi oddział przy ulicy Kusocińskiego.
Dlatego podjęto rozmowy z samorządem województwa i starostwem powiatowym.