Nie możemy dalej funkcjonować i rządzić dobrze krajem, w sytuacji, gdy ministrowie zastanawiają się tylko, co jeszcze zostało nagrane, a opinia publiczna zamiast widzieć pracę rządu koncentruje się na kolejnych nowościach w tej sprawie – w ten sposób świętokrzyski poseł Platformy Obywatelskiej Artur Gierada odniósł się do wczorajszych dymisji ministrów i wiceministrów w gabinecie Ewy Kopacz.
Gość Radia Kielce stwierdził, że to, co dzieje się wokół afery taśmowej jest szeroko zakrojoną akcją wymierzoną przeciwko polskiemu rządowi. Te taśmy krzywdzą naprawdę wiele osób – mówi Artur Gierada i zwraca uwagę na fakt, że w poprzednich latach zdarzały się tego typu walki między różnymi politycznymi ugrupowaniami, ale nigdy nie wykorzystywano do tego celu metod obyczajowych. Tam są nagrane także osoby prywatne, nie tylko politycy- zaznaczył gość Radia Kielce.
Świętokrzyski polityk PO przyznał, że decyzja premier Kopacz pokazuje, że rząd nie podda się żadnym próbom szantażu, bo wszystkie zamieszane w tą aferę osoby zostały zdymisjonowane. Zdaniem Artura Gierady, polskie służby zarówno ABW jak i policja mają od zeszłego roku problem z wyjaśnieniem afery związanej z podsłuchami. Parlamentarzysta jest zdania, że nie ma kryzysu ani w PO, ani w kraju, a opinie dotyczące konieczności wcześniejszych wyborów nie mają podstaw.
Tymczasem Rafał Grupiński, szef klubu PO zapowiada, że w ciągu kilku dni poznamy następców zdymisjonowanych ministrów. Pytany o przyszłość Grzegorza Schetyny, który według medialnych spekulacji miałby zostać marszałkiem Sejmu, stwierdził że jego partyjny kolega sprawdza się w obecnej funkcji, choć w przeszłości był bardzo dobrze oceniany jako przewodniczący izby poselskiej.
Wczoraj, Ewa Kopacz poinformowała o dymisjach ministrów skarbu, zdrowia i sportu. Z funkcji marszałka Sejmu zrezygnował Radosław Sikorski, a Jacek Cichocki przestał być koordynatorem służb specjalnych.