Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się proces dwóch osób, które pracowały przy budowie siedziby Muzeum Bitwy pod Grunwaldem w Stębarku. Po kilku tygodniach muzeum rozwiązało umowę z firmą, bo okazało się, że ta tylko markuje roboty.
Oskarżeni w tej sprawie to Anna Z. oraz Piotr K. Oboje są oskarżeni o popełnienie szeregu przestępstw m.in. sfałszowania dokumentacji przetargowej. Firma C., w której pracowali okazała się być fikcyjna – jej prezesem był mieszkaniec Wybrzeża Kości Słoniowej rzekomo mieszkający w Polsce, podrobiono gwarancje bankowe firmy C., sfałszowano podpisy prawdziwych ekspertów m.in. z zakresu instalacji elektrycznych czy sanitarnych.
W oparciu o podrobione dokumenty firma C. w lipcu 2018 roku wygrała przetarg. Wartość umowy opiewała na prawie 19,5 mln zł. Po kilku tygodniach muzeum wypowiedziało firmie C. umowę i odmówiło podpisania wystawionych przez tę firmę faktur uznając, że roboty były jedynie markowane.
Oboje oskarżeni nie przyznali się do winy i złożyli skąpe wyjaśnienia, z których wynikało, że nie oni podejmowali decyzję, a małżeństwo F. Pani F. była prawniczką i wygrała przetarg na obsługę prawną inwestycji na Polach Grunwaldu, a jej mąż de facto kierował firmą C.
Gdy dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem złożył zawiadomienie do prokuratury o próbie oszustwa, małżeństwo F. zniknęło – prawdopodobnie wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Do dziś nie udało się ich zatrzymać.
Obecnie inwestycję kończy trzecia firma. Zakończenie robót planowane jest na sierpień.