Kielce nie przekażą kolejnych pieniędzy dla PGE VIVE. Jak informowaliśmy, klub wystąpił do radnych z wnioskiem o przekazanie dodatkowych 4,5 milionów złotych dofinansowania.
– Takich pieniędzy nie ma w budżecie – przypomniał dziś na antenie Radia Kielce prezydent miasta Wojciech Lubawski. – Nie miałem wątpliwości w tej sprawie. Aby przekazać dodatkowe wsparcie dla klubu trzeba komuś zabrać. To mogą być kluby sportowe dla których 10 czy 20 tysięcy złotych to być albo nie być. To mogą być także placówki kultury. Można także w inny sposób poszukać pieniędzy w budżecie, np. podnosząc ceny biletów komunikacji miejskiej lub opłaty parkingowe – dodał.
– Czy jednak chodzi o tego typu działania? – pyta Wojciech Lubawski. – Budżet musi się bilansować. Na inwestycje można zaciągnąć kredyt, ale na promocję miasta przez sport muszą być odłożone fundusze inaczej powstaje deficyt i wszystkie jego finansowe konsekwencje. To nie wchodzi w grę – tłumaczy prezydent.
Gość Radia Kielce nie ma wątpliwości, że PGE VIVE to wizytówka miasta.
– W ciągu 10 lat przekazaliśmy dla klubu 22 miliony złotych. To ogromne pieniądze i dowód na to, że miastu zawsze na drużynie zależało. Pozostają oczywiście otwarte pytanie, czy chcemy mieć mistrza Polski i finalistę Ligii Mistrzów i czy nas na to stać. Jest oczywistym, że za sukcesami drużyny idą ogromne pieniądze. Ale równie dobrze można zadać pytanie, czy chcemy drużyny piłkarskiej na miarę Realu Madryt i czy powinniśmy tak dofinansowywać np. Koronę – mówi Wojciech Lubawski.
Prezydent Kielc argumentuje, że dowodem na to, że miastu zależy na sporcie jest powołanie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Miasto przeznaczyło na ten cel budynki. Wybuduje halę i internat.
– To także duże inwestycje, które w przyszłości mają wychowywać nowych zawodników dla klubu – mówi Wojciech Lubawski.